12 dobrych książek pod choinkę, czyli co kupić webmasterowi na Boże Narodzenie?


6 grudnia 2014 / Mr.Mr


Książki dla webmastera jako prezent na Święta

Image courtesy of imagerymajestic at FreeDigitalPhotos.net

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Dzisiaj obchodzimy Mikołajki. Ten klimat sprzyja dawaniu prezentów i cieszeniu się z radości naszych przyjaciół i bliskich. Człowiekowi związanemu zawodowo z internetem nie kupimy chyba nic lepszego niż wiedzę a tę skrywają książki. Dlatego postanowiliśmy po raz trzeci dokonać naszego przedświątecznego zestawienia propozycji lektur dla projektantów stron internetowych. Mamy nadzieję, że znajdziecie tam coś dla siebie lub dla swoich znajomych… Kto wie… może nawet szanowna mamusia nauczy się kodzić w CSS?

Continue reading 12 dobrych książek pod choinkę, czyli co kupić webmasterowi na Boże Narodzenie?


Tagi:


Recenzja: Testy A/B. Od kliknięcia do klienta.


30 września 2014 / Aleksandra Seredyńska


testy-ab-recenzja-webroad„Kampanie reklamowe to nie lada obciążenie dla firmowego budżetu. W dodatku badania pokazują, że zaledwie 2% osób klikających reklamę i odwiedzających Twoją witrynę staje się Twoimi klientami. Łatwo z tego wyciągnąć smutny wniosek – aż 98% z nich nie skorzysta z Twoich usług! Zmień to! Poznaj sposoby na zwiększenie współczynnika konwersji!

Istnieją narzędzia, które pozwolą Ci polepszyć ten wskaźnik. Ta książka omawia jedną z najskuteczniejszych technik – testy A/B. Polegają one na prezentowaniu użytkownikom różnych wersji strony i mierzeniu, jak reagują ci użytkownicy. W trakcie lektury tego wyjątkowego poradnika dogłębnie poznasz tę metodykę i odkryjesz najlepsze sposoby jej wdrażania. A potem dowiesz się, jakie pułapki i problemy czekają na Ciebie oraz jak sobie z nimi poradzić. Książka ta jest poświęcona niełatwym zagadnieniom, jednak ta wiedza przekazywana jest w niezwykle przyjazny i prosty sposób. Popraw wyniki swoich kampanii!

Helion.pl

O czym jest książka?

Testy a/b to metoda badawcza, dzięki której możemy sprawdzać szeroko-pojęte preferencje użytkowników. Jest to metoda do zbierania danych, na podstawie których następnie możemy optymalizować swoją witrynę, newsletter czy reklamę pod naszą grupę docelową.

Książka podzielona jest na 3 części. Pierwsza z nich wprowadza w zagadnienie testów. Dowiemy się z niej czemu optymalizacja przy pomocy testów a/b jest taka istotna, co dzięki temu możemy zyskać i jak się do tego zabrać. To tutaj omówione jest tworzenie hipotez, celów i założeń testów. Jest to część, do której z pewnością często będzie się wracać by przypomnieć sobie kolejne kroki przy wdrażaniu nowego testu.

Druga część, mimo że jej tytuł brzmi Wdrożenie testów A/B: krok po kroku dotyczy nie tyle samych testów, a raczej wytworzenia kultury testowania w firmie oraz wyboru narzędzi i rozwiązań jeszcze przed stworzeniem pierwszego testu. Znajdziemy tu informacje jak przekonać pozostałych członków zespołu do tego, że testy są ważne, jak stworzyć zespół odpowiedzialny za testy oraz kiedy warto przeprowadzić kolejny test, a kiedy nie.

Trzecia część to zbiór bardziej zaawansowanych informacji o testach a/b jak np. testowanie newslettera czy tekstów oraz co zrobić by nie zgubić własnego brandu w toku kolejnych testów.

Jako dodatek autorzy stworzyli również zbiór przykładowych testów, które można dopasować do swojego projektu oraz całkiem sporą dawkę metodologicznych podstaw przeprowadzania testów a/b.

Temat

Zacznijmy od omówienia samego tematu książki – bo czy w ogóle warto sięgnąć po zagadnienie testów a/b? Jest mnóstwo książek, artykułów i badań na temat preferencji użytkowników, czy psychologii i zachowań e-konsumentów. Czy nie szybciej i taniej byłoby skorzystać z już wykonanych badań? Dodatkowo każdy zespół projektowy ma już pewne doświadczenie w projektowaniu skutecznych rozwiązań i zbiór zasad, którymi kieruje się w pracy.

Autorzy Testów A/B przekonują, że nie powinniśmy kierować się jedynie własnymi przekonaniami, ani badaniami statystycznymi wykonanymi na nie naszej grupie użytkowników. Wiele decyzji użytkownicy podejmują na etapie podświadomości, a często nawet kompletnie niezgodnie z własnym rozsądkiem. Coś na zasadzie „mówię jedno, a robię drugie”. Dodatkowy wpływ mają czynniki specyficzne dla danej grupy użytkowników (wykształcenie, wiek, zainteresowania, narodowość etc.). Dlatego by nasza witryna była skuteczniejsza warto kierować się danymi zebranymi na użytkownikach danego serwisu. Tu natomiast z pomocą mogą przyjść testy a/b.

Do kogo kierowana jest ta książka?

Jeśli jesteś developerem, który chce opracować narzędzie do testów a/b, analizy danych ze strony itd., nie jest to książka dla Ciebie. Autorzy kierują ją raczej do szefów działów marketingowych, ludzi odpowiedzialnych za analizę działań, specjalistów UX i ogólnie do osób, które mają za zadanie zwiększanie konwersji i skuteczności strony.

Czy warto sięgnąć po Testy A/B?

Książka jest niewątpliwie ciekawą pozycją dla każdego, kto chce poprawić wyniki swojej witryny, reklamy czy newslettera. Autorzy w sposób prosty opisują zalety testów a/b, podając przy tym szereg przykładów z życia znanych marek jak Amazon, Etsy i Barack Obama ;)

Trochę zawiódł mnie rozdział o narzędziach wykorzystywanych do testów. Zdecydowanie zbyt lakonicznie został poruszony temat zaplecza testów – czyli tego co dzieje się za czerwonym i zielonym przyciskiem . Po przeczytaniu tej książki, sama idea przeprowadzania testów jest mi znana, ale nim udałabym się do przełożonego by zachęcić go do przeprowadzenia badania tą metodą, musiałabym sporo czasu jeszcze spędzić szukając informacji o dostępnych narzędziach i ich możliwościach. Wiadomo też, że czekałaby mnie konfrontacja z działem produkcyjnym (graficy, front-endowcy i programiści), a tych bez konkretów nie da się przekonać ^^

Duży plus za to za wskaźniki marketingowe w dodatku. Mimo, że jak każdy, nie przepadam za statystyką, czy ekonometrią to przy tego typu badaniach już trzeba umieć wyciągać konkretne wnioski. Autorzy zamieścili podstawowe wzory dzięki którym menedżer produktu czy dział marketingu obliczą istotne dla siebie wskaźniki, jak np. przedział ufności.

Bez wątpienia przydatny jest też spis przykładowych testów. Samo przeczytanie tej listy daje już pewien obraz tego, co można zastosować w swoim projekcie.

Ogólnie oceniam książkę na plus – 8/10. Warto do niej sięgnąć nim ktoś porwie się na testy swojej witryny, by usystematyzować cele, założenia i sposób ich przeprowadzania. Trzeba być jednak świadomym, że nie będzie to wystarczające źródło by zostać specjalistą w tej kwestii i po tej lekturze może pojawić się sporo nowych pytań.

Kup książkę


Tagi:


Recenzja: Architektura informacji w serwisach internetowych


26 września 2014 / Mr.Mr


archwwDzisiejsze serwisy internetowe i intranetowe są większe, bardziej złożone i pełnią więcej funkcji niż kiedykolwiek przedtem. Dzisiejsi użytkownicy także mają więcej zajęć i stawiają serwisom coraz większe wymagania. Od projektantów, architektów informacji i menedżerów serwisów internetowych wymaga się biegłego operowania znacznymi ilościami danych oraz dokonywania częstych aktualizacji pod wpływem pojawiających się nowych technologii i zmieniającej się często strategii firmy. Wszystko to sprawia, że niektóre serwisy internetowe przypominają szybko rozwijające się, lecz słabo zaprojektowane metropolie – wszędzie jest pełno dróg, lecz trudno jest się po nich poruszać. Dobrze zaplanowana architektura informacji nigdy nie miała tak dużego znaczenia, jak dziś.

helion.pl

Continue reading Recenzja: Architektura informacji w serwisach internetowych


Tagi:


Recenzja: Tajemnice JavaScriptu. Podręcznik ninja


14 września 2014 / Comandeer


Okładka książki

JavaScript to język programowania, który wymaga od programisty szerokiej wiedzy i dokładności. Chwila nieuwagi może spowodować poważne problemy, trudne do wykrycia. Jak sobie radzić w tym wymagającym środowisku? Jak zwinnie poruszać się pomiędzy zastawionymi pułapkami?

Źródło: Helion.pl

Tytuł + nazwiska nadają tej książce status pożądanej przez każdego kodera JS. Kto bowiem nie chciałby stać się wojownikiem ninja, pod okiem takiego mistrza, jak John Resig?

Tłumaczenie

Zacznę nietypowo, bo to główna rzecz, jaka rzuca się w oczy: tłumaczenie jest po prostu tragiczne. Część zdań jest napisana całkowicie niezrozumiale. Nie to jest jednak głównym mankamentem. Prawdziwym problemem są strasznie dziwne polskie tłumaczenia niektórych ogólnie przyjętych pojęć. Nie wiem kiedy w Helionie zrodziła się myśl, żeby każdy termin angielski tłumaczyć na polski odpowiednik. Niemniej efekty takich działań są czasami komiczne. Mamy zatem „funkcje bezpośrednie” zamiast IIFE (który to skrót występuje wszędzie), mamy „pakiety testów” zamiast… frameworków testowych czy też… „procesy robocze standardu HTML5” (oczywiście chodzi o standard Web Workers, który nawet nie jest częścią specyfikacji HTML5). Ale już prawdziwym mistrzostwem jest „niepozorny kod JS” (który nagle w innym miejscu książki staje się „dyskretnym kodem JS”). O czym mowa? O technice unobtrusive JS.

Oczywiście nigdzie przy polskich terminach nie ma podanego ich odpowiednika angielskiego, więc jeśli ktoś nie zna pojęć związanych z programowaniem w JS, to po przeczytaniu tej książki… dalej ich nie będzie znał. Za to będzie rozróżniał dziwne polskie odpowiedniki, których nikt po prostu nie używa. Moim zdaniem w książce powinna zostać użyta konwencja odwrotna: termin angielski (tłumaczenie na polski). I to winno być jedyne miejsce wystąpienia polskiego terminu. Raczej powinno się zapoznawać ludzi z używanymi zwrotami a nie sztucznie wykreowanymi na potrzeby książki. Byłem w stanie rozpoznać o co chodzi tylko i wyłącznie dlatego, że te pojęcia znam i kod na nie wskazywał… Niemniej i tak miałem problem z rozdziałem „Analizowanie kodu w środowisku wykonawczym”, który traktował o eval. I nie uwierzę, że w oryginale było analizowanie a nie interpretacja. I mam rację – w oryginale jest: „evaluation”, co nie ma prawa zostać przetłumaczone jako analizowanie…

I ostatni kwiatek, którego po prostu nie można pominąć: Java ma się do JS jak… szynka do hamburgera. Cóż, w angielskim ma to sens (ham ↔ hamburger), ale w polskim – absolutnie nie. Jest tyle innych takich par w naszym języku (kot ↔ kotara, koń ↔ koniak, blacha ↔ blachara…) – całkowicie nie rozumiem decyzji z pozostawieniem tłumaczenia dosłownego.

Tłumaczenie po prostu zabiło tę książkę. A szkoda.

Zawartość

Mimo wszystko tłumaczenie nie jest głównym grzechem tej książki. Pod względem merytorycznym również mocno odstaje od poziomu, jaki deklarują nazwiska autorów.

Książka podzielona jest na 4 części:

  • Przygotowania do treningu
  • Trening ucznia
  • Trening wojownika
  • Trening mistrza

W przygotowaniach de facto jedyne, czym się zajmujemy, to tworzeniem własnego „pakietu testów” (czyli – jak już wspominałem – frameworka testowego). Tworzone jest m.in. grupowanie testów. Niestety, w całej reszcie książki jedyną rzeczą, którą z tego wyniesiemy, jest funkcja assert, która będzie równocześnie służyła za… funkcję logującą (cóż, to się nazywa reużywalność, prawda?). W tej części książki dowiadujemy się także, że co prawda JS nie działa już jedynie w przeglądarkach (jedyne miejsce, gdzie wspomniana jest nazwa node.js), jednak ta książka i tak jest JS browserowemu poświęcona. Tym samym można skreślić na starcie „JavaScriptu” z tytułu, bo to książka o dostosowywaniu kodu do IE (niestety).

Część druga książki to jedyna w miarę sensowna rzecz, jaka tutaj jest. Ale i tak nie do końca. Po zapoznaniu się z nią można dojść do błędnego wniosku, że JS jest językiem funkcyjnym, z na chamca dodaną wybrakowaną obiektowością (lol, nie ma klas) a głównym terminem w JS jest pojęcie „funkcja to obiekt pierwszej klasy”. Funkcjom poświęcono aż 3 rozdziały, lecz i tak zabrakło miejsca na to, żeby dokładnie wyjaśnić hoisting czy magiczne słówko this. O Function.prototype.bind można w ogóle zapomnieć a dlaczego – to o tym później. Obiektom poświęcono natomiast tylko jeden rozdział, gdzie nie do końca wyjaśniono całą rzecz z prototypami i nawet nie pokuszono się o wytłumaczenie innego patternu konstruktorów niźli jedynie przez słówko new. Jedyna fajna rzecz z obiektówki, którą pokazano, to metoda tworzenia subklas z odwołaniem do rodzica. Ponadto przy literałach liczbowych i wywoływaniu ich metod podano nie do końca prawidłowe informacje (np nie podano w ogóle 5..metoda). Ewidentnie widać, że autorzy traktują po macoszemu obiektowe możliwości JS, skupiając się w pełni na jego funkcyjnej stronie.

Co jeszcze w tej części? Pean na cześć wyrażeń regularnych. Owszem, są bardzo potrzebne, niemniej w rozdziale im poświęconym nie pokazano zbyt wiele przykładów wskazujących na ich nieodzowność w arsenale każdego JS ninja (i nie, trim nie jest dobrym przykładem). Na sam koniec zapoznajemy się z licznikami czasu, gdzie równocześnie bliżej wytłumaczone jest pojęcie event loop. Szkoda, że o Web Workers jest jedynie króciutka wzmianka i nic więcej (a o setImmediate nawet tego nie ma).

Trzecia część to już niestety zbiór quirków w przeglądarkach oraz przestarzałych praktyk. Zaczynamy od rozdziału o „analizowaniu” kodu i poznajemy eval, którego później używamy do… parsowania JSON. Tak, autorzy zdają sobie sprawę z istnienia JSON, ale przecież on nie działa wszędzie i należy znać eval. Aż spojrzałem z niedowierzaniem na datę powstania książki – 2013. Naprawdę? JSON w JS jest od co najmniej 2012 a jedyne przeglądarki, które tego nie mają to naprawdę prehistoryczne IE (IE 8 już wspiera!). W kolejnym rozdziale jest jeszcze gorzej: prezentowana jest instrukcja with. Naprawdę ta instrukcja potrzebuje aż osobnego rozdziału i traktowania na tym samym poziomie, co programowanie obiektowe? Najlepsze jest, że przez cały rozdział nieustannie jest powtarzane, że tego mechanizmu nie powinno się używać… więc po co marnuje się czas – mój na czytanie, autorów na pisanie? Natomiast później po prostu dowiadujemy się czym jest feature detection oraz uczymy się używać element.style. A to już niestety nie jest JS.

Ostatnią część – czyli trening mistrza – autorzy mogli sobie po prostu darować. Nie ma nic wspólnego z JS a z pisaniem owijaczy DOM-owych dla naprawdę starych IE (naprawdę w 2013 roku należy napisać a w roku 2014 wydać książkę traktującą o błędach w IE9-?). Nie dość, że nie ma to nic wspólnego z JS, to jeszcze jest po prostu przepisywaniem jQuery. A jeśli ktoś jest mistrzem JS (lub do tego miana pretenduje), to kod jQuery czyta sobie na deser.

Tak, ¾ książki o tajemnicach JS traktuje o błędach w implementacji modelu DOM. I nie w nowoczesnych przeglądarkach, ale IE w wersjach 6, 7 i 8. Tak, to książka z 2013 roku. Zamiast mieć fantastyczny rozdział o własnej implementacji systemu eventowego, z podglądaniem takich rozwiązań, jak EventEmitter w node.js, skupiamy się na patchowaniu modelu zdarzeń DOM, żeby zapobiec wyciekom pamięci i innym dziwnym rzeczom w przeglądarce MS. To nie jest trening ninja – to nauka jazdy czołgiem. A co w tym wszystkim jest najśmieszniejsze? Że na samym początku autorzy sami stwierdzają, że DOM to zupełnie inna bestia niż JS i nie należy winić języka za niedoskonałość tego (jednego z najgorzej zaprojektowanych w historii) API. Gdzieś koło 11. rozdziału jakby o tym stwierdzeniu całkowicie zapominali i DOM staje się integralną częścią JS w przeglądarce.

I w sumie jedyne, co autorów interesuje, to obsługa IE i całej reszty. Standard ES5 jakby w ogóle dla nich nie istniał. Można spotkać niestandardowe implementacje String.prototype.trim czy metody forEach (dziwnym trafem jest de facto przekopiowana z jQuery). Kiedy natomiast już pojawiają się informacje o nowych możliwościach, to zamiast odnośnika do standardu ES, jesteśmy raczeni informacjami o wersjach JS, typu JS 1.6, 1.85… To wyłącznie numeracja Mozilli, nie mająca nic wspólnego z prawdziwym, standardowym JS. Co więcej – każdej nowości jest poświęcona raptem krótka notatka (no bo przecież nie można ich używać – ninja tak nie robią!). Zamiast uczyć prawdziwego, czystego JSa, ta książka zachęca do tworzenia obejść, hacków i wszelkiej maści polyfillów w celu wspierania starych przeglądarek (Safari 3, Opera 10, Firefox 3, IE9-…). Ba, większość przykładów z książki nie ma prawa zadziałać w strict mode (mimo że autorzy go znają i to bardzo dobrze!) z powodu niewłaściwego używania this (w strict mode jeśli this jest poza kontekstem obiektu, to jest undefined a nie window) czy też arguments.callee.

Praktycznie w ogóle nie jest poruszony temat asynchroniczności JS. Jedynie liczniki czasu coś do tego tematu wnoszą. Niestety o requestAnimationFrame czy setImmediate nie ma ani słowa. Nie wspominając już o promises czy generatorach. A obecnie wszystkie API w JS są na obiecankach lub eventowe. Co więcej – zdarzenia niestandardowe w książce są… obsługiwane niestandardowo. Wypadałoby chociaż wspomnieć o Custom Event z DOM. Całkowicie zignorowano także temat modułów, co dzisiaj jest całkowitą podstawą. No i JS ninja kojarzy mi się z wykorzystaniem takich technik, jak object pooling i unikanie garbage collectora (i wszystkie inne rzeczy dotyczące zarządzania pamięcią). Tutaj tego nie ma…

Ocena

Jestem bardzo, ale to bardzo zawiedziony. Po tytule spodziewałem się, że wreszcie powstała porządna książka o prawdziwym JS. Okazała się jednak kolejną książką o dziwactwach IE. Z całej tej książki wyniosłem jedną, jedyną rzecz – \f jest znakiem nowej strony… Trochę mało, jak na książkę o tajemnicach JS (no i to nawet JS nie jest!).

We wstępie jest napisane, że to książka nie dla początkujących. To fakt – za mało tłumaczenia pewnych rzeczy. Jednak dla bardziej zaznajomionych z JS również nie – oni to po prostu wiedzą i robią to intuicyjnie. Ta książka po prostu nie ma targetu: dla uczących się JS jest za trudna (a tłumaczenie tylko ją dobija) a dla znających JS nie jest niczym nowym. Dodatkowo bardzo dużo w niej braków merytorycznych i zbyt dużo DOM (to „Tajemnice DOM” a nie JS…). Dlatego nie jestem w stanie dać tej książce więcej niźli 3/10.


Tagi:


Recenzja: Podręcznik Node.js. Smashing Magazine


20 lipca 2014 / Michał Załęcki


podnodPlatforma Node.js powstała w 2009 roku. Pozwala na tworzenie wydajnych, skalowalnych aplikacji sieciowych. W tym środowisku napiszesz kod działający po stronie serwera – i użyjesz do tego języka JavaScript. Brzmi niesamowicie? I tak w rzeczywistości jest! Przekonasz się o tym w czasie czytania tej książki. Została ona w całości poświęcona Node.js.

Źródło: Helion.pl

Długo czekałem na Podręcznik Node.js. Smashing Magazine po tym jak zobaczyłem go w księgarni jako zapowiedź, pech ciał, że przez natłok zajęć musiałem odłożyć w czasie jego lekturę.

Tematyka

Cała książka podzielona została na 5 części. Pierwsza cześć omawia przygotowanie środowiska, szybki przegląd JavaScript, kwestie blokujących i nieblokujących operacji I/O oraz ukazuje większe różnice w pisaniu kodu używanego po stronie klienta w przeglądarce, a pisaniu kodu dla Node (obiekt globalny, require i te sprawy).

Część druga, znacznie ciekawsza wyjaśnia zagadnienia związane ze specyfikacją protokokołu TCP i HTTP. Na plus trzeba zaliczyć dość ambitne aplikacje, które tworzymy podczas lektury książki. Są to m. in. klient IRC, klient Twittera i czat oparty o WebSocket z możliwością słuchania utworów wskazanych przez „DJa”. Widziałem, że zarzuca się tej pozycji zbyt dużą ilość teorii. Czytając takie opinie zastanawiam się czy chodzi o tę samą pozycję. Ze względu na zajęcia w tym roku musiałem zaprzyjaźnić się z Język C++. Szkoła programowania, w której po 180 stronach pojawia się temat dotyczący pętli for – to jest książka, w której jest dużo teorii.

Trzecia część porusza tematykę popularnych frameworków. Nie obeszło się jednak bez zgrzytów. Dużo osób narzeka na błędy w książce. Podejrzewam, że nerwy puszczają co niektórym przy rozdziale o WebSocket.IO. Kod z tego rozdziału po prostu nie działa na nowszych instalacjach Node.js (WebSocket.IO nie jest rozwijany od ponad 2 lat). Poprawny kod, uaktualniony, można znaleźć w przykładach do książki na FTP, więc nikt nie powinien mieć problemów z ewentualnymi poprawkami.

Część czwarta porusza sposoby komunikacji z trzema bazami danych: MongoDB, MySQL i Redis. Ostatnia, piąta część omawia zagadnienia związane ze współdzieleniem kodu oraz jego testowaniem.

Ocena

Ogólnie książka pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. Przeszkadza trochę kod, który jest wstawiany w małych partiach (jedna, dwie funkcję). Pod koniec rozdziałów znajduje się zawartość całych plików co pozwala na upewnienie się czy wszystko napisaliśmy poprawnie. Z czystym sumieniem mogę polecić Podręcznik Node.js. Smashing Magazine osobą początkującym lub tym, który chcą swoją wiedzę uporządkować. Książka otrzymuje od nas zasłużone 7/10. Gdyby nie pechowy rozdział o WebSocket.IO i literówki w kodzie to ocena byłaby wyższa.


Tagi:


Recenzja: Projektowanie interfejsów. Sprawdzone wzorce projektowe


4 maja 2014 / Mr.Mr


Okładka Projektowanie interfejsów. Sprawdzone wzorce projektoweMimo istnienia ogromnej ilości narzędzi do tworzenia interfejsów użytkownika projektowanie dobrych interfejsów aplikacji wciąż nie jest łatwe. Ta bestsellerowa książka jest jednym z niewielu wiarygodnych źródeł, które pomogą Ci przejść przez istny labirynt wariantów projektowych. „Projektowanie interfejsów” przedstawia najlepsze praktyki i gotowe do wdrożenia pomysły w postaci wzorców UI oraz dostarcza rozwiązań powszechnych problemów w dziedzinie projektowania. Rozwiązania te możesz łatwo dostosować do sytuacji, w jakiej się znajdujesz.

helion.pl

Continue reading Recenzja: Projektowanie interfejsów. Sprawdzone wzorce projektowe


Tagi:


Recenzja: Redesign The Web. The Smashing Book #3


13 kwietnia 2014 / Michał Kortas


Redesign The Web. The Smashing Book #3Sieć WWW podlega ciągłym przemianom. Webdeveloperzy dysponują lepszymi narzędziami, a przeglądarki są wydajniejsze i potrafią znacznie więcej niż jeszcze kilka lat temu. Te zmiany mają ogromny wpływ na to, jak obecnie tworzy się atrakcyjne strony internetowe. A czy Twoje podejście do projektowania stron idzie z duchem czasu? Czy Twoje rozwiązania prawidłowo funkcjonują na urządzeniach mobilnych, które generują coraz więcej ruchu sieciowego? Jeśli masz wątpliwości, koniecznie sięgnij po tę książkę — kolejny podręcznik z kultowej serii „Smashing Magazine”!

(Helion.pl)

Po raz kolejny do moich rąk trafiła książka z serii „The Smashing Book„, wydawnictwa, którego chyba żadnemu webdesignerowi nie trzeba przedstawiać. Zabieram się zatem do recenzji.

O czym jest książka „Redesign The Web”?

Jak sam tytuł wskazuje, autorzy skupili się w całości na przeprojektowywaniu istniejących witryn internetowych. Przeczytamy w niej m.in. jak wygląda kwestia biznesowa podczas przeprojektowywania, w jaki sposób możemy technicznie przygotować się do tego procesu, dokonamy wielu zmian za pomocą HTML5 i CSS3, wyeliminujemy skomplikowany i często niepotrzebny kod jQuery, poznamy techniki lepszego User eXperience oraz zastanowimy się co jest lepsze dla urządzeń mobilnych – wersja WWW czy natywna.

Dla kogo jest przeznaczona?

Prawdę mówiąc, każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Począwszy od początkującego projektanta stron www, po zaawansowanego programistę. Teksty są jak zwykle przygotowane w sposób bardzo zrozumiały, nawet dla zwykłego laika. Zazwyczaj narzekałem na przerost formy graficznej nad treścią. Tym razem jest zupełnie inaczej. Do dyspozycji dostajemy bardo rozbudowane artykuły, z minimalną ilością potrzebnych grafik.

Ocena i podsumowanie

I tym razem (to już po raz trzeci z rzędu) przyznajemy recenzowanej książce ocenę 10/10. Według mojej subiektywnej opinii bije ona na głowę poprzednie części, szczególnie jeśli chodzi o obszerność tekstu. Dzięki książce z łatwością przyswoimy sobie jeden z ważniejszych aspektów pracy przy witrynach www, czyli przeprojektowywaniu.

Zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami w komentarzach.

Zobacz fragment książki Kup książkę on-line


Tagi:


Recenzja: Przetestuj ją sam! Steve Krug o funkcjonalności stron internetowych


23 lutego 2014 / Mr.Mr


O użyteczności mówi się obecnie wiele. Możliwe nawet, że powstaje dużo sztucznego ruchu i wiele szumu dotyczącego pojęcia usability. Jednak nie da się ukryć, że temat (obojętnie czy rozdmuchany, czy nie) jest bardzo istotny z punktu widzenia użytkownika, a więc również twórcy strony i jej właściciela. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej gdy właścicielem strony jest przedsiębiorca chcący czerpać za jej pośrednictwem realne dochody. Jak więc wyeliminować mankamenty projektu i doprowadzić do jak największego zadowolenia użytkownika? To proste – przetestuj swoją stronę!

Continue reading Recenzja: Przetestuj ją sam! Steve Krug o funkcjonalności stron internetowych



Recenzja: Webwriting. Profesjonalne tworzenie tekstów dla Internetu.


20 lutego 2014 / Michał Załęcki


Książka i blog. Szpalta gazety i strona WWW. Notka prasowa i tweet. Tu słowa i tu słowa. Tu tekst i tu tekst. Jednak tekst internetowy czyta się inaczej niż drukowany. Internauta ledwie skanuje go wzrokiem, podświadomie szuka miejsc przyciągających wzrok, czasami ogranicza się jedynie do pierwszego akapitu, a nawet samego tytułu! Jeśli zatem chcesz, by Twój przekaz dotarł do internauty, musisz nauczyć się pisać tak, by go zadowolić. Nadszedł czas, by stać się webwriterem.

Continue reading Recenzja: Webwriting. Profesjonalne tworzenie tekstów dla Internetu.



Recenzja: CSS3. Nieoficjalny podręcznik. Wydanie III


15 stycznia 2014 / Mr.Mr


Kaskadowe arkusze stylów (ang. Cascading Style Sheets, CSS) odmieniły świat stron internetowych. Pozwoliły oddzielić treść strony od jej wyglądu. Od tej chwili życie projektantów stało się zdecydowanie prostsze. Praca nad zmianą wyglądu strony przestały przyprawiać o zawrót głowy, a szybkie przygotowanie kilku wersji na konkretne urządzenia stało się realne. Ostatnia wersja CSS3 wprowadza kolejne nowości, które zapewnią optymalne wykorzystanie potencjału stron WWW.

Ta książka należy do cenionej serii „Nieoficjalny podręcznik”. W trakcie lektury dowiesz się, jak przygotować poprawny arkusz stylów i dołączyć go do strony. Poznasz najlepsze techniki formatowania konkretnych elementów kodu HTML. Ponadto przekonasz się, że można szybko i wygodnie zaprojektować profesjonalną stronę WWW. Znajdziesz tu również opis nowości HTML-a w wersji 5 oraz nauczysz się korzystać z innych czcionek niż Arial czy Verdana. Dzięki CSS3 wiele operacji, które do tej pory sprawiały kłopoty lub wymagały korzystania z elementów graficznych, uda Ci się wykonać za pomocą zaledwie paru linijek kodu. Zaokrąglone rogi, obracanie elementów, gradienty to tylko niektóre z nich. Książka ta jest obowiązkową lekturą dla każdego projektanta i webmastera chcącego być na bieżąco z nowinkami ze świata stron WWW.

(Źródło: Helion.pl)

Continue reading Recenzja: CSS3. Nieoficjalny podręcznik. Wydanie III