HUAWEI Honor wychodzi z tarczą podczas intensywnego użytkowania!


26 września 2012 / Michał Kortas


Huawei. Pierwsza myśl jaka wam przychodzi do głowy? No własnie. Modem? Telefon? A może Huawei U8500 oferowany przez pewnego operatora sieci komórkowej na próbę. Pamiętam tylko, że po godzinie używania tamtego smartfona moim marzeniem było rozbić go o ścianę i wykończyć cegłą! A jak sprawdzi się model z półki o poziom wyższej? Co nam obiecuje producent? Dużo cyferek, GigaHerzów, Amperogodzin, Megapixeli. A jak to wygląda naprawdę? Pierwsze wrażenie jest przyzwoite. 4″ to dla mnie rozsądny kompromis. Urządzenie swobodnie mieści się w kieszeni i dobrze leży w dłoni.

Tył telefon wykonany jest z porowatego plastiku, dzięki czemu chwyt jest pewny. Nie mam wrażenia, że za chwilę będę zbierał resztki telefonu z chodnika. No i złącze ładowania jest na dole obudowy. Duży plus ode mnie! 

Rozdzielczość ekranu to 854×480. Dużo czy mało? Wystarczy! W przeciwieństwie do modelu U8500 dotyk działa bardzo dobrze. I niespodzianka gratis. Ekran jest naprawdę CZYTELNY w słońcu. Kolory nie są tak podbite jak u Samsungów, ale wygląda to ładnie. Procesor daje radę! 1,4GHz starcza aby system działał płynnie, bez zacięć! Niestety to wciąż starsza wersja Androida: 2.3.6 Producent obiecuje, że Honor dostanie ICE. Tymczasem Huawei dołożył od siebie bardzo użyteczny ekran odblokowania telefonu. Nie tylko wyłącza blokadę, ale możemy szybko uruchomić aparat, wysłać wiadomość czy zadzwonić. Prosta rzecz, a cieszy. W pakiecie dostajemy też oprogamowanie do wykonania kopii (All Backup), DLNA do wspóldzielenia multimediów, Traffic Manager monitorujący ilości przesyłanych danych (i sporo więcej). Dla szpiegów jest Security Guard. Hub Stream umożliwia dostęp do serwisów społecznościowych. 

Jakość rozmów jest bardzo dobra. Podobnie jak zdjęcia wykonywane przy dobrym oświetleniu. Gorzej z filmami. Ale w końcu to tylko telefon. O słuchawkach dołączonych do telefonu nie napiszę nic.smile Po podłączeniu dobrych, telefon zyskuje. Dobry nastrój również. GPS łapie fixa bardzo szybko, nawet po kilkunasto kilometrowej zmianie lokalizacji potrzebuje dosłownie kilku sekund i jest gotowy do pracy!

Podsumowując. Honor to… zaraz zaraz! A najważniejsze? Bateria?! Producent obiecuje dwa dni pracy! Na smartfonie, na którym cały czas mam włączony internet. Godzinę dziennie GPS. Czytam pocztę, newsy. Piszę na Facebooku. Mój SGS+ ledwo dożywa do wieczora. Czasami nawet to mu się nie udaje. A Honor? Radzi sobie WYŚMIENICIE! Bateria i wykorzystanie energii jest na fantastycznie niskim poziomie. Nie oszczędzałem go naprawdę. A tymczasem późnym wieczorem wciąż pokazywał ponad 30% baterii. Przy moim typowym użytkowaniu bateria starcza na 2 dni. To naprawdę świetny wynik. Ten czas jeszcze można wydłużyć wyłączając dane pakietowe czy WIFI czy uruchamiając specjalny program oszczędzania energii. Można, ale po co?

Podumowując. Huawei Honor to naprawdę bardzo dobry telefon. Szybko działający system, długo pracująca bateria. Niezawodny GPS. Świetne wykonanie. Czytelny ekran. Jakbym się miał do czegoś przyczepić to trochę zawyżona wydaje mi się cena. Gdyby kosztował 1zł poniżej 1000 to mógłby to być hit sprzedaży. A tak ma całkiem sporą konkurencję. Ale to już zupełnie inna historia.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.