Prawa autorskie a portfolio freelancera


27 lutego 2013 / Kacper Suliński


Tworząc strony internetowe, często zdarza się że umieszczamy swoje dzieła w portfolio, aby pochwalić się przed światem cudeńkiem i dobrą robotą jaką wykonaliśmy. Nasz zbiór wykonanych przez nas projektów jest również przydatny, przy szukaniu i zdobyciu pracy, ponieważ często portfolio może być tym elementem który przeważa szalę (na lepszą lub gorszą stronę, ale to tak na marginesie).

Będąc freelancerem wykonujemy zlecenie i  podpisujemy umowę z klientem umowę przeniesienia praw majątkowych i tu chciałem zaznaczyć prawa majątkowe to jedno, a prawa autorskie to drugie, jest to często mylone i uważane za jedno i to samo, niestety tak nie jest. Prawa autorskiego osobistego nie da się zrzec i przysługuje każdemu autorowi. Natomiast prawa majątkowego można się zrzec lub przekazać. Prawa majątkowe to prawa do dysponowania /odsprzedawania/używania dzieła autorskiego, którym jest nasza praca.

Czy mogę umieścić swoją pracę w portfolio?

Jeśli w umowie nie ma żadnych zapisów dotyczących prezentowania waszych prac np. w portfolio.  Nie wymaga to wtedy żadnej zgody klienta, czyli nie może zabronić ci publikowania lub kazać zataić twojego autorstwa. Jest twoja praca i to ty masz do niej prawa autorskie, które dają ci prawo do ukazywania dzieł publicznie bez jakichkolwiek przeszkód. Możesz oczywiście podpisać się pod nią swoim imieniem i nazwiskiem.

Czy klient może „usunąć mnie” ze stopki?

Created by Imię i Nazwisko  – często zamieszczana informacja na dużej liczbie stron. Zdarza się, że klient usuwa ją lub karze nam ją usunąć. Tak jak powyżej pisałem, jeśli nie ma konkretnie w umowie o tym mowy, wtedy klient nic nie może zrobić i to my decydujemy, co zrobimy.

Stopka powinna zawierać jedynie imię i nazwisko autora, jego adres internetowy oraz ewentualnie nazwę CMS na jakim powstała oraz powinna być inteligentnie a zarazem subtelnie zamieszczona, ale to tylko dygresja w ramach przypomnienia.

Pisząc o dodatkowych zapisach w umowach miałem na myśli:

  • klauzula poufności
  • warunki specjalne umowy

Trzeba uważać co się podpisuje, bo czasem poprzez niewiedzę podpisujemy umowy które narażać nas mogą na wysokie odszkodowania za ich łamanie. Są przypadki, gdzie nie można zamieszczać swoich prac w portfolio lub w ogóle chwalić się że coś zrobiło się. Więc trochę rozwagi i myślenia.

Co zrobić z uporczywymi klientami?

Gdy przychodzi nam zmierzyć się z namolnymi klientami którzy straszą Cię sądem i nie wiadomo czym innym. Nie zawsze musi się to kończyć kłótnią i jakimiś nie porozumieniami, zawsze możecie to załatwić inaczej tzn. chcieć iść na ugodę i napisać odpowiedni aneks dzięki któremu klient będzie zadowolony, a Wy jeszcze na tym możecie mieć dochód np. przez 3 lata, co miesiąc płacić Wam będzie 300 zł, za usunięcie pracy z portfolio lub adnotacji w stopce. 

Zdjęcie: freedigitalphotos.net



12 odpowiedzi na “Prawa autorskie a portfolio freelancera”

  1. Widzę że mój pomysł na wpis się spodobał, dzięki za tekst.

    Ale chyba żaden klient nie będzie chętny zapłacić 300zł miesięcznie za usunięcie strony z portfolio czy informacji ze stopki ;)

    Pozdrawiam

    • Kacper Suliński pisze:

      Jak nie będzie chciał to nie usuniesz i niech będzie zły ;-) Oczywiście kwota zawyżona, chociaż może i się taki przypadek zdarzyć. „Są takie rzeczy, które się fizjologom nie śniły”

    • Mr.Mr pisze:

      W przypadku dużych projektów to 300 złotych (albo i więcej) może być w zupelności uzsadanione, ale to już musi być duży projekt dla dużego klienta ;)

  2. zwykły zleceniodawca pisze:

    Bijecie pianę Panowie. To wy jesteście dla klientów i jeżeli klient sobie nie życzy wpisu tu czy informacji tam, to bez dwóch zdań powinniście to wyrzucić i tyle, a nie szukać pomysłu jak tu klienta zdoić.

    • Mr.Mr pisze:

      Oczywiście, że klient może nie chcieć wpisu, ale trzeba mieć wtedy świadomość, że kwota może ulec zwiększeniu. To proste i (IMO) uczciwe

      • zwykły pisze:

        to tak jak byś musiał na szybie w oknie przykleić np logo producenta tv którego używasz.. uczciwe?

      • Mr.Mr pisze:

        jeśli tak się z nim umówiłeś – to tak ;)

        Zresztą nie zapominajmy, że jest też możliwość by zastrzec, że takiej formy „reklamy” się nie chce. Dlatego nie widzę problemu.

      • tomek pisze:

        Aha, czyli jeśli klient się ze mną NIE umówił w ogóle, to ma prawo „zedrzeć” moją naklejkę? W takim razie przeczysz temu co autor napisał:
        ” jeśli nie ma konkretnie w umowie o tym mowy, wtedy klient nic nie może zrobić i to my decydujemy, co zrobimy”

        Inna rzecz, że powyższy cytat to stek bzdur…
        A jeszcze apropo jednego z komentarzy: „W czym szkodzi dobrze wkomponowany podpis wykonawcy?”
        Po pierwsze – zdefiniuj „dobrze” – to, że tobie się podoba, nie znaczy, że ma się podobać klientowi.
        Po drugie, robisz stronę dla siebie, czy dla swojego klienta? Ty masz prawo wrzucić ją do portfolio, klient ma prawo decydować o każdym elemencie strony, a stopka to też element strony. I jeśli nagle przy oddawaniu projektu wyjeżdżasz klientowi z tekstem, że usuniesz swoją sygnaturę ze stopki za opłatą, to jesteś po prostu niepoważny.

      • Mr.Mr pisze:

        nie odnosiłem się stricte do tego co było napisane w artykule, ale do prostego faktu – jeśli klient wyraziłby zgodę w umowie to nie ma problemu z „naklejkami”, a więc najlepiej zapisać to w umowie bo inaczej mogą powstać nieporozumienia

      • Zukor pisze:

        Przecież to normalne, że jest stopka, w której jest wykonawca strony.

      • mich pisze:

        lol u mnie jest naklejka firmy, która ją zakładała :P a jak nie chcesz korzystać z tych usług, weź inne…

    • W czym szkodzi dobrze wkomponowany podpis wykonawcy? Jeżeli natomiast klient nie chce takowego mieć, powinien zapłacić, tak to wygląda wg mnie. Mamy prawo do podpisania swojego dzieła, nawet do wykonywanego na zlecenie.

Skomentuj Kacper Suliński Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.