Recenzja: Przetestuj ją sam! Steve Krug o funkcjonalności stron internetowych


23 lutego 2014 / Mr.Mr


O użyteczności mówi się obecnie wiele. Możliwe nawet, że powstaje dużo sztucznego ruchu i wiele szumu dotyczącego pojęcia usability. Jednak nie da się ukryć, że temat (obojętnie czy rozdmuchany, czy nie) jest bardzo istotny z punktu widzenia użytkownika, a więc również twórcy strony i jej właściciela. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej gdy właścicielem strony jest przedsiębiorca chcący czerpać za jej pośrednictwem realne dochody. Jak więc wyeliminować mankamenty projektu i doprowadzić do jak największego zadowolenia użytkownika? To proste – przetestuj swoją stronę!

O czym jest ta książka?

„O funkcjonalności stron internetowych – jak mówi sam tytuł…” – chciało by się powiedzieć. I rzeczywiście fundamentalnie przecież o to chodzi. W szczegółach mamy do czynienia z szybkim kursem przeprowadzania testów stron internetowych (szerzej – interfejsów internetowych). Przetestuj ją sam! to wprowadzenie do rozbudowanej i skomplikowanej tematyki testów z użytkownikami, które pozwala nam poznać podstawy umożliwiające samodzielne prace przy testach witryn internetowych.

Sam autor podkreśla, że ta pozycja nie jest podręcznikiem 'od A do Z’, który daje pełną wiedzę na temat całej dziedziny. Przetestuj ją sam! ma bardziej pragmatyczne zadanie. To tytuł mający nauczyć czytelnika praktycznych aspektów testów użyteczności na małą skalę. Jednak testy te okazują się w wielu wypadkach zupełnie wystarczające. Co więcej pozwalają one na wyeliminowanie dużej części mankamentów każdej strony internetowej.

Steve Krug funduje nam instrukcję jak krok po kroku przygotować swoje pierwsze badania z użytkownikami. Nie ma tutaj miejsca na akademickie wywody i teoretyzowanie. Praktycznie przykłady, życiowe anegdoty, przytaczanie własnych doświadczeń – wszystko to sprzyja bardziej skondensowanej formie i dużej dawce konkretów. Dzięki takiemu podejściu Przetestuj ją sam! można użyć wręcz jak gotowego skryptu do przeprowadzenia testów strony www.

Dla kogo jest to tytuł?

Nie będę bardzo oryginalny, ale za to bardzo szczery – uważam, że Przetestuj ją sam! powinien przeczytać każdy kto z branżą interaktywną ma cokolwiek wspólnego. Podobnie jak Nie każ mi myśleć! jest to pozycja wręcz kultowa, a co więcej wyjątkowo wartościowa.

Obojętnie czy jesteś dyrektorem, freelancerem, grafikiem, programistą, sprzedawcą, czy zajmujesz się marketingiem – ta książka jest dla Ciebie.

Ocena i podsumowanie

Przetestuj ją sam! to zdecydowanie pozycja obowiązkowa i co więcej dostępna dla każdego. Ten fundamentalny kurs podstawowych założeń testowania użyteczności stron internetowych jest idealną pozycją dla każdego niezależnego projektanta, właściciela sklepu internetowego, czy menedżera agencji interaktywnej. W zestawieniu z książką Nie każ mi myśleć! tego samego autora stanowi ona praktyczny podręcznik użyteczności i jej badania, który znać powinien na prawdę każdy.

Ksiażka napisana jest w sposób jasny i czytelny. Autor posługuje się bardzo otwartą formą i od razu zaprzyjaźnia się z czytelnikiem. Dodatkowo Przetestuj ją sam! to pozycja pełna konkretów, zero lania wody i długaśnych wywodów.

Moim zdaniem Przetestuj ją sam! zasługuje na najwyższe noty. 10/10 to wcale nie przesada (na marginesie to druga z rzędu tak dobra ocena w naszej Bibliotece Webmastera).

Zobacz fragment książki Kup książkę on-line



5 odpowiedzi na “Recenzja: Przetestuj ją sam! Steve Krug o funkcjonalności stron internetowych”

  1. Pavel pisze:

    Z całym szacunkiem ale czy teraz jedynymi artykułami będą zapowiedzi książek?
    Od kupowania książek są księgarnie lub helion.
    Proszę o powrót do pisania tak jak wcześniej to miało miejsce interesujących bogatych w wiedzę artykułów.

    • Dziękuję za komentarz. Aktualnie zajmujemy się migracją WEBroad do nowego systemu CMS, dlatego nie mamy zbyt wiele czasu na tworzenie nowej treści (każdy z nas pracuje, studiuje, uczy się). W ciągu tygodnia uporamy się z pracami i wrócimy do „normalnego” trybu redaktorskiego ;)

    • Mr.Mr pisze:

      Przez cały luty mieliśmy ledwo dwa artykuły o książkach. Fakt akurat tak się złożyło, że poszły prawie jedna po drugiej, ale myślę, że mówienie, iż recenzje to jedyne artykuły na webroad.pl to chyba jednak przesada ;)

      • Pavel pisze:

        Nie miałem w zamyśle was obrażać, absolutnie nie. Tak jak napisał pan Michał rozumiem, że są różne zajęcie. Czekam z niecierpliwością na wasze kolejne edukacyjne artykuły. Po prostu przyjemnie się was czyta;:-)

      • Mr.Mr pisze:

        Ja się nie obrażam. Po prostu jestem zdziwiony :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.